"IRENA"
Autorzy: Małgorzata Kalicińska i Basia Grabowska
Wydawnictwo: WAB
Trzy kobiety, trzy pokolenia, trzy różne charaktery.
Jagoda w swoim życiu stawia na karierę zawodową. Odnosi sukcesy, praca zupełnie ją pochłania. Wydaje się być niedostępną i twardą osobą.
Dorota jest mamą Jagody. Życie przyniosło jej wiele bólu, którego nie da się zapomnieć, wymazać z pamięci. Trzyma to jednak w tajemnicy przed córką i niestety nie ma to zbyt dobrego wpływu na ich relacje. Jagoda czuje, że wciąż nie może zadowolić swojej matki. Stara się być najlepsza we wszystkim co robi, ale wciąż nie uzyskuje pochwał. Nie ma pojęcia dlaczego tak się dzieje. W końcu wybucha pomiędzy nimi kłótnia, po której się do siebie nie odzywają. Młoda kobieta postanawia odciąć się od matki, wierzy, że tak jej będzie lepiej. Irena wtedy bierze sprawy w swoje ręce i próbuje doprowadzić do zgody. Kim jest Irena? Jest przyszywaną ciocią Doroty, kobietą znającą życie i chętną do pomocy.
Przyznam się szczerze, że książka wcale mnie nie pochłonęła na początku. Męczyłam ją trochę. A, że uparta ze mnie osoba, to zawsze czytam do końca. I strasznie się cieszę z tego powodu, ponieważ cała akcja się w końcu rozkręciła i nie mogłam się oderwać od czytania.
Uważam, że jest to bardzo dobra powieść ukazująca trudne relacje pomiędzy matką, a córką. Pomiędzy kobietami zabrakło szczerych rozmów, co doprowadzało do niepotrzebnych nieporozumień. Myślę, że gdyby Jagoda wiedziała o tym, jak wielka tragedia spotkała jej rodzinę, z pewnością miałaby więcej zrozumienia do swojej matki. Tak samo działa i w drugą stronę. Gdyby Jagoda powiedziała swojej matce co ją spotkało, być może i ta by inaczej patrzyła na córkę.
Nie wiem dlaczego, ale kompletnie nie poczułam sympatii do dwóch głównych bohaterek. Współczułam im, było mi ich żal i trzymałam kciuki, by wszystko się dobrze potoczyło. Jednak ich charakter nie wywołał we mnie pozytywnych emocji.
Co innego trzecia bohaterka, Irena. Ta kobieta skradła moje serce, od samego początku do samego końca. Uważam, że w każdej rodzinie powinna znaleźć się taka osoba, nawet gdyby miała być przyszywaną ciotką. Kobieta, do której można zawsze zadzwonić, porozmawiać i poprosić o radę i oczywiście, która zawsze wesprze i pomoże.
Menopauza. Ten temat również znajduje się w książce. Zmaga się z nią Dorota. Jej mąż również boryka się z męskimi problemami. I tu ponownie brak rozmów pomiędzy małżonkami wywołuje falę niepotrzebnych konfliktów, nieporozumień i co najgorsze podejrzeń o zdradę. Autorka powieści uświadamia czytelnikom, że należy rozmawiać na każdy temat, nawet ten wstydliwy, by nie doprowadzić do przykrych sytuacji.
Miłość i przyjaźń. Ich również nie brakuje. Nie zawsze miłość wybucha przy pierwszym spotkaniu, czasem musi dojrzeć, by ujrzeć światło dzienne. Czasem potrzeba czasu, by ją dostrzec i docenić. I taką miłością została obdarzona jedna z bohaterek. Przyjaźń? Potrafi być szalona.
Wiele lekcji można wynieść z tej powieści. Oprócz tych spraw powyższych, jest jeszcze jedna ważna sprawa. A mianowicie dla tych kobiet, które są trzecimi - nie warto nimi być, serce później ciężko się goi.
A na koniec lekko się doczepię, ale tylko tak leciutko. Słowo "callnęła", po przeczytaniu książki ciągle siedzi mi teraz w głowie. Mam nadzieję, że nie zacznę go używać (z przymrużeniem oka napisane, aby nie było nieporozumień).
Cytaty z książki:
"Nieznane są motywy miłosnych podbojów."
"Jeśli sądzisz, że zmienisz mężczyzną, to lepiej zmień mężczyznę."
"...ludzie dzielą się na drzewa i huby. Drzewa rosną, żyją i oddychają, prąc ku słońcu. Są mocne, zielone i piękne. A huby wegetują. Wiszą na drzewie, wysysając z niego soki, i nie dążą do niczego. Ani w górę, ani w dół."
"Atrakcyjność to nie jest kwestia piersi, pośladków, nosa, ust czy czegokolwiek innego. Kobieta prawdziwa absolutnie nie mówi o swoich kompleksach, nawet jak je ma. Jest zadowolona ze swojego ciała i w pełni je akceptuje. "
"Życie jest w Twoich rękach i możesz modelować je zgodnie ze swoją wolą."
Ciekawa książka, już wcześniej o niej słyszałam. A teraz tym bardziej mnie przekonalas :)
OdpowiedzUsuńMnie naprawdę wciągnęła, choć nie od samego początku :)
UsuńFajne, że książka czegoś uczy. Myślę, że zajrzę do niej, kiedy tylko będzie okazja.
OdpowiedzUsuńRównież lubię jak książka czegoś uczy oraz gdy po przeczytaniu jest co przemyśleć.
Usuń