"Wyrok" Remigiusz Mróz

 



"WYROK"

Cykl: Joanna Chyłka (tom 10)

Autor: Remigiusz Mróz

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Rok wydania: 2019

Rodzaj literacki: kryminał, sensacja, thriller

Liczba stron: 544

"Klient nie do wybronienia i sprawa, której nie można odrzucić."

Opis książki:

"Po zdanym egzaminie adwokackim świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny & McVay. Pierwsza sprawa, jaką poprowadzi, niechybnie zaważy na całej jego przyszłości zawodowej. Kordian nie ma jednak żadnego wyboru - zostaje zmuszony przez Piotra Langera, by podjąć się obrony pewnego chłopaka w Poznaniu.

Co ich łączy? I dlaczego Langerowi tak zależy na jego obronie?

Siedemnastolatek oskarżony jest o wyjątkowo krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły, które łudząco przypomina sposób działania Sadysty z Mokotowa. Nie ma alibi, plącze się w zeznaniach, a dowody przemawiają przeciwko niemu. Nawet Chyłka jest przekonana, że tej sprawy nie da się wygrać..."

(Opis książki pochodzi od wydawcy)

Moja opinia:

"Wyrok" Remigiusza Mroza, to już dziesiąty tom serii z Chyłką. Aż nie chce mi się wierzyć w to, że już tyle emocjonujących chwil przeżyłam czytając je wszystkie. Niebywałe jest, iż często bywa tak, że takie serie z czasem robią się nudne i naciągane, aż w końcu dochodzi się do momentu, w którym po prostu nie chce się więcej sięgać po kolejną część. A tu? Mi wciąż jest mało! Wiem, że jestem też trochę do tyłu, ale jest to powód, który mnie bardzo cieszy. 

Autor nie szczędzi swych bohaterów i wymyśla im takie perypetie, że włos na ręku się jeży, a po całym ciele przechodzą często ciarki. "Wyrok" zdecydowanie wywołał we mnie wszystkie istniejące emocje. A pytanie: "ale co się tu do licha dzieje?", pojawiało się w mojej głowie setki razy. Można śmiało napisać, że Chyłka nadal jest sobą i jej niewyparzonym językiem raczy każdego, kogo los postawi na jej drodze. Jednak jedna mała zmiana w niej wystąpiła, a mianowicie stała się bardziej nieprzewidywalna aniżeli była. Czy to możliwe? Przed przeczytaniem dziesiątego tomu, stwierdziłabym, że nie, ale jestem już po i jednak stało się to możliwe. Oryński, jak to Oryński, czyli niby się przy pani mecenas wyrobił i w świecie adwokackim radzi sobie całkiem nieźle, jednak mam wrażenie, że autor nigdy nie pozwoli, by stał on na równi z Chyłką, zawsze będzie o krok do tyłu. A może się mylę? 

Cała sprawa jak zawsze jest nieźle pogmatwana i do samego końca trzyma w napięciu. Role bohaterów są takimi niewiadomymi, że ciężko podczas czytania odgadnąć ich zamiary. A najważniejszego, czyli zakończenia, z pewnością nie przewidzi nikt. 

3 komentarze:

  1. Od p. Mroza czytam tylko pojedyncze historie. Chyłkę już sobie podaruję, ie lubię jak coś się ciągnie w nieskończoność ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość tego autora ciągle jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem pewna, czy się kiedyś zdecyduję na tę serię - jak dla mnie za dużo tomów XD

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...