"NIE SIĘ NIE KOŃCZY"
Autor: Joanna Kruszewska
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2018
Rodzaj literatury: obyczajowa/romans
Liczba stron: 384
"Starość ma to do siebie, że wczorajszego dnia nie pamiętasz, a to, co wydarzyło się kilkadziesiąt lat wstecz, widzisz wyraźnie i z najdrobniejszymi szczegółami."
Rodzina Bialickich od lat posiada sad, który przechodził na własność z pokolenia na pokolenie. A gdy nadeszły czasy, że nikt nie chciał przejąć tych obowiązków, a zdrowie już nie pozwalało na dalsze ciężkie prace, musieli podjąć ciężką dla nich decyzję i sprzedali całą posiadłość. Przeprowadzili się do miasta, do bloku. W tym miejscu muszą zacząć wszystko od nowa. Niemniej jednak ze sprzedaży całego majątku pozostała duża kwota pieniędzy. Rodzina już w głowie sobie tę sumę rozdzieliła i rozdysponowała. Oczywiście każdy na nią ma swój pomysł. Niespodzianką i zarówno wielkim zaskoczeniem jest fakt, że pieniądze ze sprzedaży należą się przede wszystkim babci, która również ma swoje plany. Wielu członkom rodziny się te plany nie podobają, a całą winę za wszystkie niepowodzenia zwalają na ducha winną dziewczynę. Czy rodzina zostanie podzielona? Czy dojdą do porozumienia?
Pierwszy raz miałam przyjemność przeczytania książki Joanny Kruszewskiej i bardzo pozytywnie ją odebrałam. Od samego początku poczułam, że to będzie coś co mi się spodoba. Uwielbiam sagi rodzinne, jak również wszystkie powieści, które pokazują obraz rodziny, a przede wszystkim jej prawdziwość.
Niestety często dobre relacje międzyludzkie, nie mają znaczenia kiedy w grę wchodzą pieniądze. Wtedy nie ma znaczenia, czy w żyłach płynie ta sama krew, czy jeszcze chwilę wcześniej padały słowa, dzięki którym myślało się, że nic nie jest w stanie tych relacji zakłócić. Na szczęście często też jest tak, że są to chwile zagubienia i ludzie potrafią szybko się ocknąć i zrehabilitować, odbudować to, co zostało zburzone. Jednak jak było w rodzinie Bialickich?
Na początku książkę czyta się spokojnie, przyjemnie. Miałam wrażenia, że tak już będzie do końca, że trafiłam na powieść ciepłą i po prostu ładną. Nie przeszkadzało mi to w ogóle, czasami takiej lektury potrzebuję. Natomiast ku zaskoczeniu, w drugiej połowie zaczęło się dziać już mniej przyjemnie i jakże prawdziwie. Pojawiło się więcej emocji, a momentami podskakiwało mi ciśnienie. Mimo wszystkich wydarzeń pomiędzy bohaterami, cały czas miałam nadzieję, że na koniec się ułoży i będzie sielankowo. To mi najbardziej pasowało do całej aury tej powieści.
Autorka pięknie pokazała drogę szukania siebie, własnej ścieżki życia, dążenia do szczęścia, a jednocześnie do spełnienia marzeń. Trzy pokolenia, ludzie w różnym wieku i dla żadnego z nich nie jest za późno. W każdym wieku można powiedzieć "nie" dotychczasowemu losowi i pójść własną ścieżką, która uszczęśliwi. Tutaj również należy zadać pytanie, czy uszczęśliwić siebie, gdy rodzina nie będzie z tego zadowolona? Ja odpowiadam, dlaczego nie!!! Przecież nasi bohaterowie nie skrzywdzili nikogo, nikt nie ucierpiał, jedynie pozostali nie spełnili swoich zachcianek, które i tak miały się spełnić kosztem szczęścia innego. Zatem jak rozpoznać kogo spełnienie jest ważniejsze? Czy w ogóle da się je zważyć i wybrać?
Joanna Kruszewska w swej powieści pokazała również jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Czasami tak bywa, że nie wiadomo jak człowiek stara się pomagać, zaspokajać kogoś zachcianki, być na każde zawołanie, to i tak będzie słabo postrzegany, zwłaszcza przez niektóre osoby. Ludzie, którzy uważają, że im się od życia wszystko należy, nie dostrzegą tego, jak bardzo pomagają i inni. Główna bohaterka, to wspaniała dziewczyna, niestety jest za dobra. W powieści widać, że zbytnia uległość i dobrotliwość, nie służy własnej osobie. Należy wyczuć moment, w którym ludzie zaczynają już jej nadużywać i wykorzystywać. Moment, w którym należy odciąć tę nić. Lecz jednak nie to najbardziej boli. Strzałem w serce jest fakt, że ta pomoc wcale nie jest doceniania, a osoba o dobrym sercu jest postrzegana jako słaba, nie radząca sobie w życiu.
Wniosków można by wynieść wiele z tej książki, jednak, aby Wam je dokładniej opisać musiałabym podawać szczegóły, których oczywiście nie chcę zdradzać. Wolę abyście sami sięgnęli po "Nic się nie kończy" i dostrzegli to co widać bardzo dobrze podczas czytania. Myślę, że będziecie mieli podobne przemyślenia do moich. A może się mylę? Może ktoś stanie po tej drugiej stronie?
Przyznam szczerze, że książka tak się zakończyła, iż mam nadzieję na druga część. Z chęcią po nią sięgnę i z ogromną przyjemnością znów spotkam się z bohaterami powieści. Wielu z nich zyskało moją sympatię i chciałabym dowiedzieć się jak potoczyły się ich dalsze losy.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Replika.
Idealna na wakacje. 😊
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńOtwarte zakończenie? O, to lubię!
OdpowiedzUsuńDokładnie, również takie lubię. Teraz czekam na kolejną część.
Usuńo kurczę taka recenzja nic tylko czytać te książkę koniecznie :D
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo przyjemnie się książkę czyta.
UsuńLekki i wakacyjny klimat
OdpowiedzUsuńDokładnie, polecam.
UsuńFabuła bardzo mnie zainteresowała, choć pierwsze co zwróciło moją uwagę to bardzo ładna grafika okładki. Myślę że książka umiliłaby mi nie jedno letnie popołudnie. Jestem ciekawa tej historii.Dopisuję do listy książek na wakacje.
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem miłego czytania :)
UsuńAutorki jeszcze nie znam, ale po Twojej opinii aż chce się sięgnąć i bliżej poznać losy rodziny Bialickich.
OdpowiedzUsuńWcześniej też nie znałam twórczości tej autorki, to było pierwsze spotkanie i jak najbardziej udane.
UsuńBrzmi jak ciekawa lektura i adekwatna do dzisiejszych czasów.
OdpowiedzUsuńBardzo prawdziwa, takie historie rodzinne się zdarzają.
UsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać :-)
OdpowiedzUsuńZatem polecam i życzę miłego czytania :)
UsuńFajna książka na lato :) taka lekka.
OdpowiedzUsuńNiby lekka, a jednocześnie poruszająca ważne problemy rodzinne.
UsuńFajna i ciekawa książka, muszę zapamiętać sobie ten tytuł!
OdpowiedzUsuń