Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Wydawnictwo: Burda Książki
Rodzaj literacki: thriller
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 400
"To co niewidzialne, jest najważniejsze"
Opis książki:
"Idealne życie jest jak sen.
Z czasem potrafi zmienić się w koszmar.
Ewa.
Idealny profil na insta. Idealny facet. Idealny weekend. Żadna idylla nie trwa jednak wiecznie. Jedna sekunda burzy cały jej świat.
Artur.
Sekunda to dla niego wieczność. Zwłaszcza gdy stoi przy ruchliwym skrzyżowaniu.
Nie cierpi białej laski i cudzej litości. Wzrok zastępują mu dotyk, słuch i węch.
Widzi więcej niż inni.
Chwila nieuwagi. Uderzenie. Krew.
Czy twój świat też czasem staje w miejscu, a potem przyspiesza gwałtownie? Czy pamiętasz o tym, że zaufanie to luksus, na który nie zawsze można sobie pozwolić?
Ewa straciła czujność i walczy o życie. Teraz to Artur oferuje jej swoją pomoc. Pokażę ci ich świat, chodź za mną.
Pytania, na które nie ma odpowiedzi.
Odpowiedzi, które zaskakują.
Wydaje ci się, że już znasz zakończenie tej historii?
Masz rację, wydaje ci się..."
(opis książki pochodzi od wydawcy)
Moja opinia:
"Chodź za mną" Joanny Opiat-Bojarskiej, to bardzo dobry thriller psychologiczny. Zaczynając od tego, że wciągnął mnie już od samego początku i trzymał do samego końca w napięciu, poprzez świetnie wykreowane postaci książkowe, dobrze przemyślaną fabułę, aż po samo zakończenie, którego w życiu bym się nie spodziewała. Wracając myślami do książki i rozmyślając o jej różnorodności, muszę przyznać, że autorka zna się na rzeczy. Czasy mamy, takie jakie mamy, więc nie mogło zabraknąć insta w fabule i to dało mi poczucie, jakbym znała ten świat, a już z pewnością rozumiała pewne zachowania bohaterów. Nie chciałabym tu za dużo szczegółów zdradzać, a kusi i to bardzo by wylać z siebie wszystkie przemyślenia i ogólnie podyskutować na temat tego thrillera, a uwierzcie mi byłoby o czym. Jednak tego zrobić nie mogę, ponieważ nie każdy jeszcze przeczytał tę lekturę i wolałabym aby czytelnicy po swojemu ją przeżywali. Cała prawda jest w opisie książki, w ostatnim zdaniu. Też wydawało mi się, że znałam zakończenie tej historii i ... no właśnie, wydawało mi się. Nic nie jest takim, jakby wskazywały na to wszystkie wskazówki. Uwielbiam tak napisane książki, które na końcu wbijają mnie w fotel. A później uśmiecham się do siebie i myślę, że za taką akcją właśnie tęskniłam.
Nabrałam ochoty na lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię zaskakujące zakończenia. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDobry thriller zawsze chętnie przeczytam. :) Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuń