"Drugi koniec świata" Małgorzata Sobieszczańska
"DRUGI KONIEC ŚWIATA"
Autor: Małgorzata Sobieszczańska
Wydawnictwo: Literackie
Olga i Joasia są siostrami, jednak ich charaktery różnią się. Olga jest tą poważniejszą i bardziej odpowiedzialną, ma osiemnaście lat i pracuje w urzędzie. Pewnego dnia zostaje zaskoczona pocałunkiem przez nieznajomego chłopaka. Ten nieznajomy jeszcze w jej życiu się pojawi i namiesza w życiu niejednej osoby. Joanka jest młodsza, ta czternastolatka ma w sobie pełno życia, a jej marzeniem jest, by zostać aktorką. Rodzice nie za bardzo się cieszą z tego powodu, ale dziewczyna jest zdecydowana i nikt jej nie wybije z głowy tego pomysłu. Jest to wiosna 1938r. , wieś Mirabilia pod Nowogródkiem. W następnych latach wiele się zmienia u dziewczyn. Wybucha wojna i życie toczy się zupełnie inaczej, dla każdej z nich los przygotował coś innego.
Mieszkańcy wsi są wielokulturową społecznością, której życie przedwojenne toczy się zgodnie. Najbardziej interesujący jest fakt, że potrafią modlić się w tym samym budynku. Jak to możliwe? Tego Wam nie zdradzę.
Wojna dosięgnęła wszystkich. Te czasy jednych rozdzieliły, drugich do siebie zbliżyły. Czy siostry przetrwały te burzliwe i ciężkie lata? Jak bardzo wojna zmieniła ich życie? Co się stało z mieszkańcami wsi? Wiele pytań się nasuwa, a odpowiedzi są, lecz trzeba sięgnąć po lekturę.
Autorka w czasy wojny wplotła losy dwóch innych bohaterek, Oli i Joasi. Żyją one już w zupełnie innych latach i łączy je coś z Olgą i Joanką.
Bohaterowie powieści są bardzo różni, ale wielu z nich wzbudza sympatię, zwłaszcza Joanka. Tę dziewczynę najbardziej polubiłam i bardzo mi się zrobiło smutno, gdy naiwnie podejmowała niektóre wybory w życiu. Jej dobre serce było wielkie, pokazała to przede wszystkim swą opiekuńczością nad przyjaciółką siostry. Jednak i Olga, niby taka rozważna, a w czasie wojny potrafiła podejmować decyzje nie do końca przemyślane. Jednak czy były to czasy, gdy człowiek miał czas na długie przemyślenia? Zdecydowanie nie. Czy postępowanie dziewcząt pozwolą im dotrwać końca wojny? A może po prostu ogrom szczęścia im na to pozwoli?
Niesamowite w powieści jest to, że w jednej małej wsi żyje tylu ludzi różnej wiary. Żyją i się tolerują, nie ma większych nieporozumień, a w razie potrzeby wyciągają do siebie pomocną dłoń. Jedna kaplica, którą mają do dyspozycji nie stanowi dla nich problemu. Potrafili się dogadać i podzielić się nią. Każdy może swobodnie do niej pójść i się pomodlić. Naprawdę wielki ukłon dla autorki książki za pokazanie, że można żyć blisko siebie, mając różne wyznania religii i różne poglądy. Zawsze istnieją rozwiązania, które będą dla wszystkich odpowiednie. Kwestia dobrego podejścia i przede wszystkim chcenia dążenia do zgodnego życia.
Najsmutniejsze w powieści jest to, że pokazała ona prawdę, jak wojna zniszczyła życie ludziom, jak niespodziewanie wtargnęła w ich życie i po prostu odebrała to co dla nich najcenniejsze.
Mamy Joankę, która jest pełną życia dziewczynką, ma marzenia, chce zostać aktorką...
Jest Olga, która prowadzi swoje odpowiedzialne, spokojne życie...
Jest Lilka, przyjaciółka Olgi...
Jest Weronka, mama Joanki i Olgi...
Są jeszcze inni bohaterowie, którzy prowadzą normalne życie. Nadchodzi wojna i zmusza do zmian, których wcześniej nigdy by nie wzięli pod uwagę. Żyją z dnia na dzień, a ich wspaniałe marzenia zmieniają się w jedno wspólne - chcą po prostu przeżyć, chcą jeszcze zobaczyć bliskich, których wojna posłała nie wiadomo dokąd.
Wspaniała powieść, którą na długo zapamiętam. Przyznam się szczerze, że sięgając po nią nie spodziewałam się, iż będzie aż tak dobra. Pochłonęłam ją bardzo szybko, nie mogłam się z nią rozstać. Uwielbiam takie książki i chcę właśnie takie czytać. Nie chodzi konkretnie o temat powieści, lecz o to, jak ją się dobrze czyta. Język, jakim posługuje się autorka trafia do czytelnika, a bohaterów, których stworzyła chce się poznawać, chce się poznawać ich losy i chce się być z nimi do końca, życząc wszystkiego co dla nich najlepsze, a gdy popełniają błędy, chce się krzyczeć, by tego nie robili.
"Drugi koniec świata" Małgorzaty Sobieszczańskiej naprawdę szczerze polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powiem szczerze, że nie mam ochoty na ten tytuł. Jakoś tak.. nie mogę się przekonać. Może kiedyś, za jakiś czas.. Ale na ten moment na pewno go sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony polecam.
UsuńJuż chciałem się dziwić, że 18 lat i praca w urzędzie, ale nie wiem, jak to wyglądało przed wojną. Pewnie tak było.
OdpowiedzUsuńPo okładce spodziewałem się czegoś zgoła innego, nie przyglądałem się jej, ale tak jakoś.
Może kiedyś sięgnę po książkę. :)
Pozdrawiam jeżowo
Nikodem z Jeże czytają
Ja również po okładce spodziewałam się czegoś innego, a tu taka miła niespodzianka.
UsuńPozdrawiam.
Skoro polecasz to może kiedyś się skuszę! Co prawda, książka nie moim klimacie, ale czasem warto coś innego dla odmiany przeczytać.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto sięgnąć po tę książkę, polecam.
Usuń