"Pieśni o wojnie i miłości" Santa Montefiore



"PIEŚNI O WOJNIE I MIŁOŚCI"           

   Autor: Santa Montefiore  
Tłumaczenie: Alina Jakubowska
Wydawnictwo: Świat książki

Jedni mają pieniądze, za które mogą wiele kupić, oraz które powinny dać im szczęście. Ale czy to szczęście nadchodzi? Nie zawsze i nie do wszystkich. Może trzeba sobie na nie zasłużyć? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, gdyż jak to w życiu bywa, szczęście ma wiele teorii. Wiele zależy od tego jak patrzymy na życie i czego od niego oczekujemy. Czym bardziej jesteśmy zachłanni, tym bardziej stajemy się nieszczęśliwi...


Trzy dziewczynki, każda z nich jest inna. Ich życie różni się, ale łączy je dziecięca przyjaźń. Jedna z największych wartości jakie daje nam życie. Kitty Deverill jest córką dziedziców zamku, jej dzieciństwo powinno wyglądać jak w bajce. Jednak jest inaczej, matka jej nie zauważa, a opiekę nad nią sprawuje zgorzkniała kobieta. Wolne chwile spędza z Bridie Doyle, córką irlandzkiej kucharki. Dziewczynka od młodych lat pragnie, by jej życie się zmieniło. Zamek odwiedza Celia Deverill, kuzynka Kitty. We trzy spędzają miło czas na zabawach. 
Gdy zaczyna się irlandzka walka o niepodległość, wszystko się zmienia. Kitty kocha Irlandię, ale nie jest już w tym kraju bezpieczna. I choć namawia ją na wyjazd jej ukochany Jack O'leary, ona pozostaje nieugięta i pozostaje w kraju. Przez ten czas spada na nią wiele cierpień.
Nastały trudne czasy dla ludzi. Przyjaźń pomiędzy dziewczętami została naznaczona zdradą. Kto kogo zdradził i czy ta zdrada jest niewybaczalna? Z pewnością spowodowała to, że dziewczyny rozjechały się po świecie...Czy nadszedł czas i powróciły do miejsca, za którym tak strasznie tęskniły? Czy odbudowały przyjaźń? I co tak naprawdę się pomiędzy nimi wydarzyło? Tego Wam nie zdradzę, sięgnijcie po książkę, by się dowiedzieć.

Po przeczytaniu powieści wyniosłam jedną wielką lekcję. Zawsze należy szczerze ze sobą rozmawiać, można wtedy uniknąć wielu nieszczęść. Gdyby Kitty nie ukrywała swych uczuć przed przyjaciółką, może udało by się uniknąć tych wszystkich cierpień, które je spotkały. 

Sympatią do twórczości Santy Montefiore zaraziła mnie moja siostra. To od niej dostałam pierwszą książkę tej autorki. Jednak tym razem na początku miałam mieszane uczucia podczas czytania. Niby szybko przewracałam strony i nie wiało nudą, ale nie mogłam się wciągnąć. Bohaterowie mnie nie porwali. Dopiero po połowie książki zostałam pochłonięta i zżyłam się z bohaterami. I Kitty i Bridie zyskały moją sympatię. Czytałam z ogromną ciekawością tego co dalej się wydarzy. Złościłam się na bohaterów, przeżywałam z nimi ich smutki jak i szczęście. Odłożyłam książkę i przepadłam w myślach. Przez dłuższą chwilę myślałam o dalszych losach bohaterów. Zatem mam nadzieję, że kiedyś powstanie druga część tej powieści. 

Wątki z duchami do mnie kompletnie nie przemawiały. Może to tylko kwestia tego w co się wierzy, a może kwestia wyobraźni. Sama nie wiem. Książka piękna, poważna i może dlatego mi te duchy nie pasowały. Ale z drugiej strony każdy zamek ma swoją historię, swoje tajemnice i duchy miały oddać właśnie klimat takiego otoczenia? Być może to na myśli miała autorka. 

Książkę polecam. Uważam, że warto po nią sięgnąć. 

4 komentarze:

  1. A mnie bardzo intryguje ten paranormalny wątek. Jestem ciekawa, czy będzie mi odpowiadał, czy też nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zapisany ten tytuł. Szkoda, że nie wciągnęła Cie od początku, ale lepiej późno niż wcale. Ja dopiero się przymierzam do poznania tej autorki, jestem szalenie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie są to kompletnie moje klimaty, ale chyba dam szansę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...