"Po nitce do szczęścia" Karolina Wilczyńska


"PO NITCE DO SZCZĘŚCIA"

Autor: Karolina Wilczyńska
Cykl: Stacja Jagodno (tom 3)
Wydawnictwo: Czwarta Strona

Stęskniliście się za białym i urokliwym domkiem, który znajduje się w Górach Świętokrzyskich?  Ja się stęskniłam i z miłą chęcią sięgnęłam po kolejny tom Stacji Jagodno. Przyznaję się, że pomiędzy każdą częścią, robię sobie przerwę na inne powieści. Nie czytam ich jednym ciągiem. Lubię się w nich zaczytywać, zwłaszcza po trudnej i ciężkiej lekturze. Chowam się wtedy w rodzinnej i przyjaznej atmosferze bohaterów. Powodem, że nie sięgam od razu po kolejny tom, jeden za drugim, jest pomiędzy innymi fakt, że bohaterowie zostają ze mną na dłużej. Myślę, że smutno by mi było, gdybym miała wszystkie części już przeczytane. Ale czy nie zjada mnie ciekawość, co dalej się wydarzy? Oczywiście, że jestem strasznie ciekawa dalszych losów Tamary, babci Róży i całej reszty postaci, które występują w powieści. Lubię jednak trzymać się w napięciu.



A teraz muszę się skupić na bohaterach i na tym, by jak najmniej Wam zdradzić, co dzieje się w tej części cyklu, a jednocześnie zasiać dużo ciekawości i wzbudzić Wasze zainteresowanie.
Tym razem autorka "na salony" (czytaj: między losy bohaterów) wprowadziła żonę wójta. Kobieta swym wyglądem oraz zachowaniem nie zdradza się tym, co dzieje się w jej wnętrzu. Ma piękny dom, nie musi pracować, a jej mąż ma ciepłą i dobrze płatną posadę. Jednak czy możemy oceniać czyjeś szczęście po tych dobrach? Oczywiście, że nie. Żona Wójta jest nieszczęśliwą kobietą i pewnego dnia Tamara zastaje ją zalaną łzami. Czy to spotkanie zmieni coś w ich życiu? Czy ich los połączy je w jakiś sposób? A może na tym jednym spotkaniu się zakończy ta znajomość?
Do hrabianek z Anglii przybywa kuzyn. Robi wrażenie sztywnego, ale z dobrymi manierami mężczyzny. Poznaje się z przyjaciółką Tamary, jednak kompletnie do siebie nie pasują, kobieta wciąż wytyka jemu, jego zachowanie. Kłótnie to coś co ich łączy. Pewnego dnia Jan coś Marzenie proponuje. Czy kobieta przyjmie jego propozycję? Czy uda im się dogadać?
W domku babci Róży pojawia się ojciec Łukasza. W tym samym czasie, na miejscu jest Ewa. Gdy na siebie wpadają, Ewa nie wydaje się być zadowolona. Co to może znaczyć? Czy ich coś łączy? Czy oni w ogóle się znają?
W tej części również pojawiają się hrabianki, Marysia z Kamilem oraz pani Zofia. U każdego coś się dzieje. Pojawia się również jeszcze jedna osoba, która wyprowadzi z równowagi nasze bohaterki. Oczywiście nie zdradzę Wam tego, kim on, a może ona jest.
Najlepsze zostawiam na koniec. Na wierzch wypłynie jedna z największych tajemnic. Tego się nie spodziewałam.

Wielu osobom może się wydawać, że każdy kolejny tom jest już książką naciąganą, że nic już w niej ciekawego zdarzyć się nie może. A ja Wam mówię, że tak nie jest! Tu się ciągle coś dzieje. Nowi bohaterowie wprowadzają nowe zawirowania. Z każdą kolejną stroną chce się czytać więcej i więcej.
Bardzo lubię wracać do tego cyklu książek. Jest to miła odskocznia od innych powieści, od ciężkich tematów. W niej również bohaterowie nie mają łatwo, również wciąż im wiatr w oczy wieje. Mają swoje problemy i zmartwienia. Ale jako całość jest to przyjemna i ciepła lektura, z którą można schować się pod kołdrą lub też rozłożyć się na fotelu i czuć się bezpiecznie. Klimat jaki w niej jest, zaraża przyjaznym nastawieniem. Zawirowania życiowe bohaterów nie oszczędzają, ale czuć jak oni wzajemnie się wspierają. Mają siebie i zawsze na siebie mogą liczyć. To czytelnik czuje i może dlatego z taką przyjemnością się po tę lekturę sięga.
Są bohaterowie, do których czuję ogromną sympatię. Zapewne jak większość z Was uwielbiam babcię Różę i na samą myśl o niej pojawia mi się uśmiech. Pani Zofia wywołuje u mnie współczucie i serce mi się ściska na samą myśl, jak ta kobieta musi przeżywać tą całą sytuację z córką. To naprawdę musi boleć. Marzena, zwariowana przyjaciółki Tamary również wywiera pozytywne emocje. Pomimo swojej bezpośredniości i tego jakich słów używa w stosunku do Jana, ja czuję, że to dobra i poczciwa osoba. Mam nadzieję, że autorka takie wrażenia pozostawi i niczego nie zmieni? I nareszcie Ewa dała się polubić. Tamarę i Marysię również lubię, lecz czasami denerwuje mnie, gdy nie mogą się dogadać. A może tak to jest pomiędzy rodzicami? Sama byłam nastolatką i powinnam znać te relacje? Tak, zdecydowanie wiem jak to jest. Jednak nie zmienia to faktu, że wolałabym je widzieć jak sielankowo się dogadują. Tylko czy wtedy, nie było by za słodko i można by odczuć, że nie jest to prawdziwe, a wręcz sztuczne? Chyba tak. Autorka pokazuje jak jest naprawdę, prawdziwe oblicze rodzicielstwa.
O bohaterach powieści można by było wiele napisać. Lecz ja już na tym będę kończyć. Napiszę jeszcze tylko jedno ważne zdanie. Tylu ilu bohaterów jest w Stacji Jagodno, tyle lekcji życiowych można wynieść po zakończeniu czytania. Każdego historia czegoś uczy. Nawet jeżeli jest ona zła, to pozostawia po sobie lekcję i ostrzeżenie dla innych. Jeżeli jest dobra, pokazuje nam jak właściwie postępować.

Cytaty:

"...nie dla każdego lepsze życie oznacza więcej pieniędzy. I nie każdy chce żyć według pomysłu innych."

"Matka nie jest po to, żeby uchronić dziecko przed wszystkimi niebezpieczeństwami. Tego nie da się zrobić. Każdy musi popełnić błędy, a potem ponosić ich konsekwencje. Nawet te, których się nie spodziewa. Takie jest życie. Ale to wszystko jest potrzebne właśnie po to, żeby nauczyć się żyć jak najlepiej. A matka ma towarzyszyć i wspierać. Pomagać, a nie tworzyć sztuczny świat. Dawać poczucie bezpieczeństwa , być tą, do której zawsze można przyjść, a nie tą, która do siebie przywiązuje i od siebie uzależnia."

"...smutek podzielony z kimś to pół smutku, a podzielona z kimś radość to podwójna radość?"

"Czasami cierpliwość jest ważniejsza od ciekawości."

"...lepiej cieszyć się z dobrej teraźniejszości niż wyobrażać sobie niedobrą przyszłość."





4 komentarze:

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...