"PŁATKI WSPOMNIEŃ"
Autor: Augusta Docher
Wydawnictwo: Novae ResRok wydania: 2018
Liczba stron: 558
Rodzaj literatury: literatura obyczajowa, romans
"Wspomnienia są jak płatki kwiatów.
Czy pozwolisz, by porwał je wiatr?"
Liu, to dziewczyna, którą życie nie rozpieszcza, od najmłodszych lat musi radzić sobie sama, a na wsparcie rodziców nie ma co liczyć. Los jest w jej rękach, a bynajmniej chciałoby się tak napisać. Dziewczyna przez spojrzenie w przyszłość i wizję lepszego życia podejmuje wybory, które przynoszą czasem strasznie bolesne konsekwencje. Po zakończeniu związku z Niną i straceniu dachu nad głową, ma dwie możliwości, gdzie mogłaby się podziać. Pierwszą jest jej dom rodzinny, drugą jest Ashton, z którym mogłaby się związać. Wybiera drugą opcję. Czy zazna tam spokoju i miłości? A może to nie będzie jej ostatni przystanek? Z pewnością spotka ją wiele bólu i cierpienia, a gdy nadejdzie moment, w którym mogłaby się poczuć bezpieczna, jej status społeczny jest dla niej barierą, którą ciężko jej przekroczyć.
Książka należy do tych, które swą objętością mogą lekko przestraszyć, jednak już po przeczytaniu kilku pierwszych stron one znikają. Od samego początku wiadomo, że będzie to ciekawa i mocno wciągająca lektura, którą pochłania się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Augusta Docher stworzyła powieść, która nie jeden raz czytelnika wbija w fotel. Niestety, gdyż z przykrością muszę stwierdzić, że dla osób, które boją się dosadnych słów, opisów i łagodnie ujmując, seksu bez granic, takiego który wzbudza z pewnością wiele kontrowersji, to z pewnością taki czytelnik może mieć problem z tą książką. Lecz dla pozostałych moli książkowych, którzy szukają w nich czegoś innego, czegoś co wzburzy i wzbudzi całą paletę emocji, jest to idealna pozycja. Szczerze podziwiam autorkę, że ma taką odwagę, że nie boi się podjąć tematów, które szokują, a co najważniejsze opisać je takimi jakie są, bez żadnych złagodzeń, czy też bez pomijania szczegółów. Przyznam szczerze, że niektóre momenty mnie odpychały, wywoływały wręcz obrzydzenie, a z drugiej strony całość była tak ciekawa, że nie było szans abym podarowała sobie jej przeczytanie.
Powieść tę można analizować pod wieloma kątami. Tu nie ma tylko jednego problemu, z którym borykają się bohaterowie. Bardzo smutne jest to, jak bardzo wielkie znaczenie w życiu człowieka ma rodzina i jak wiele cierpienia może spotkać osoby, które nie mają u niej wsparcia, a gdy pozostają sami w wielkim świecie, nie wiedzą jak się w nim odnaleźć. Autorka poruszyła również pewien aspekt, który obawiam się, że nigdy nie zaniknie, a mianowicie status społeczny, jego podział i przepaść, która jest przez niego tworzona pomiędzy ludźmi.
Czytając takie lektury zawsze mam wiele myśli, analizuję i zastanawiam się nad światem. Przerażenie mnie bierze, gdy pomyślę sobie co się dzieje za zamkniętymi drzwiami w wielu domach, piwnicach. To wszystko mi się w głowie nie mieści, jest to straszne i na samą myśl o tym na ciele pojawia mi się gęsia skórka.
Główną bohaterką jest Chinka, Liu. Poprzez jej pochodzenie, a raczej zwyczaje, które zostały dziewczynie wpojone, pochodzące z kultury kraju, z którego pochodzi, ciężko jest ją czasem zrozumieć. Mnie to wręcz momentami męczyło, nie potrafiłam pojąć jej uległości i posłuszeństwa. Czekałam ciągle na moment, w którym wybuchnie i wykrzyczy co myśli, czekałam na jakikolwiek sprzeciw z jej strony. Czy się doczekałam? Tego nie zdradzę.
Tajemniczą postacią jest osoba pozostawiająca notatki. Od samego początku wzbudza w czytelniku silne zainteresowanie, a czym dalej powieści tym większe zamieszanie wywołuje. Jest zagadką, której nie da się odkryć. Dopiero, gdy nadchodzi odpowiedni moment zostają odkrywane powoli karty, a puzzle zaczynają do siebie pasować. Po czym w jednym momencie się rozsypują i dopiero wtedy nadchodzi najgorsze.
Podsumowując "Płatki wspomnień", szczerze przyznaję, że jestem pod wrażeniem wyobraźni i zdolności połączenia tylu elementów przez autorkę. W książce dzieje się wiele, to nie jest prosta lektura, przez którą się płynie i wszystko ładnie jest poukładane. Tu czytelnik znajduje wiele części, a każda z nich jest bardzo ważna. Myślę, że pod względem zbliżeń fizycznych może wywołać wiele kontrowersji. Mnie również nie było łatwo przez niektóre przebrnąć, lecz tak jak wcześniej napisałam, cała reszta była tak dobra, że ciekawość nie pozwoliła zrezygnować tylko i wyłącznie przez te momenty, które mniej mnie wciągnęły. To tak jak na filmie, że czasem trzeba zamknąć oczy - nie widzi się, lecz wszystko się słyszy. Zatem starałam się wtedy wyłączyć swą wyobraźnię i nie widzieć tego, jakby mogło to wyglądać. Według mnie Augusta Docher jest naprawdę świetną pisarką i przede wszystkim taką, która nie boi się mocnych tematów, a jej książki wywołują wiele emocji.
Augusta Docher - polska autorka publikująca również pod pseudonimem Beata Majewska. Wydała dotychczas dwanaście książek, m.in. trzytomowy "Cykl o wędrowcach", powieści obyczajowe "Konkurs na żonę", "Bilet do szczęścia", "Zdążyć z miłością", "BAŚNIK", "Moja twoja wina", powieści z gatunku New Adult - "Najlepszy powód, by żyć" oraz "Cała ja", romanse "Kryształowe serca" i "Anatomia uległości".
(informacje o autorce pochodzą z książki "Płatki wspomnień")
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Lektura tej książki jeszcze przede mną, ale dużo sobie po nie obiecuję. 😊
OdpowiedzUsuńKsiążka jest mocno i bardzo dobra, zatem życzę miłego, pełnego emocji czytania.
Usuń