"Trzykrotka" Anna Szczęsna





 "TRZYKROTKA"

Autor: Anna Szczęsna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 367
Rodzaj literatury: obyczajowa, romans

"Trzy przyjaciółki, trzy spragnione serca i jeden plan na sukces."

Zdrada jest końcem pewnego etapu w życiu i początkiem kolejnego. Nigdy nie wiadomo, który z nich to ten szczęśliwszy. Z pewnością należy po każdym ciosie i niepowodzeniu, twardo stanąć na nogi i pójść dalej, z nowymi planami i marzeniami. Alicja po zdradzie męża, wyprowadziła się od niego, a jej przystankiem okazało się mieszkanie w kamienicy, w którym spędziła kilka lat jako studentka. Łucja wprowadza się do koleżanki, choć robi to z konkretnego powodu, na początku ukrywa to przed przyjaciółką. Ukrywa się przed pewnym biznesmenem, którego wolałaby nie spotkać na swojej drodze. Do duetu dołącza Rozalia, która zmuszona jest do wyprowadzki z poprzedniego mieszkania, ze względu na niezbyt taktowną współlokatorkę. Takim sposobem powstaje trio, trzy kobiety, które wcześniej już razem mieszkały i mogą poczuć się jak za dawnych dobrych czasów. Lecz czy w tym wieku nie powinny już być o wiele dalej? Czy ich życie nie powinno być poukładane i stabilne? A któż to powiedział? Nigdy nie jest się za starym, aby zacząć coś nowego! Kobiety mają plan stworzenia czasopisma. Nie jest to łatwe, ponieważ muszą wymyślić coś nowego, coś co przyciągnie czytelników. Pewnego dnia wpada im w ręce informacja z pewnym ciekawym tematem, lecz aby go pociągnąć, musiałyby odkryć tajemnicę, która jest od lat mocno strzeżona. Czy uda im się ją odkryć? I czy w życiu kobiet znajdzie się miejsce na miłość?

O "Trzykrotce" Anny Szczęsnej zdecydowanie mogę napisać, iż jest ona powieścią napisaną przez kobietę dla kobiet. To czuć podczas czytania, jest ona lekka i przyjemna. Czasami zabawna, a gdzieś w niektórych momentach smutna. Jest ona dokładnie taka jakim jest życie, które wciąż lawiruje pomiędzy różnymi uczuciami, emocjami i doznaniami. Raz jest pięknie i uroczo, a za chwilę spada się w otchłań, w której ma się wrażenie, że nigdy się z niej nie wydostanie.

Autorka pokazuje, że nie zawsze wszystko się układa tak jak byśmy chcieli. Nie wszyscy mają ułożone i ustabilizowane życie przed trzydziestką. W późniejszym wieku również można jeszcze nie posiadać wielu rzeczy, lecz nie jest to powodem do negatywnych myśli. Czasami zdarza się jednak tak, że nasze życie szybko się układa, a w pewnym momencie cofa nas i znów musimy zacząć od początku. Za drugim razem jednak jesteśmy bogatsi o doświadczenia i dzięki temu potrafimy mądrzej podejść do wielu spraw. To takie moje przemyślenia, które wyniosłam po przeczytaniu "Trzykrotki".

W powieści jest miejsce na przyjaźń, spełnianie marzeń, czyli szczęście i oczywiście na  miłość. Te trzy wartości tworzą bardzo przyjemną aurę, w której czytelnik się zanurza podczas pochłaniania lektury. Zamykając ostatnią stronę, pozostałam jeszcze myślami z bohaterami książki i zastanawiałam się jak ich losy mogłyby się potoczyć dalej.

Bardzo podobało mi się, że autorka na drodze swych bohaterów stawiała dobrych ludzi. W tej powieści bardzo to pasowało, nie burzyło całej jej ciepłej i przyjemnej otoczki, bo na taką liczyłam do samego końca. Nie przeszkadzało mi absolutnie to, że niektóre sytuacje, niektórzy ludzie w prawdziwym życiu nie byliby realni. A z drugiej strony, dlaczego nie? Życie czasem sprawia nam takie niespodzianki, że mogłoby się tak wydarzyć. Zatem gdzieś w chmurach krążą moje myśli i życzę każdemu, spotkania tak dobrych ludzi, którzy pomogą spełnić marzenia.

Postaci książkowi są różni, lecz zdecydowana większość zyskała moją sympatię. Jedynie Leoś jej u mnie nie uzyskał, z wiadomych względów - zdradził swoją żonę. Poza tym kto mówi na dorosłego faceta Leoś? Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za niektórymi zdrobnieniami imion u dorosłych mężczyzn. Leoś, pomimo zdrady i zburzenia małżeństwa, do końca pozostał Leosiem, jak jakiś mały chłopiec, który potrzebuje jeszcze misia do przytulenia, którym trzeba się jeszcze opiekować. Uwielbianą przeze mnie postacią w tej powieści zostaje Krystek - i tu mnie nie razi zdrobnienie, ponieważ nie brzmi to jakoś dziecinnie i zupełnie pasuje do tej postaci. Krystek potrafił mnie rozbawić do łez, gdy autorka opisywała jego ubiór. Zawsze próbowałam sobie go wyobrazić, a wyobraźnię mam bardzo bogatą i wychodził z tego niezły obraz. Później jego starania i w ogóle wszystko co robił (nie chcę tu tego zdradzać) było naprawdę sympatyczne i miłe. Co do kobiet, to są to najnormalniejsze, z najnormalniejszymi problemami i marzeniami kobiety, takie z krwi i kości bohaterki. Aczkolwiek czasami pomimo ich ambicji i zdeterminowania, czuć było pewną życiową niezdarność i jeszcze poglądy bardzo młodych ludzi.

Podsumowując, jeżeli macie ochotę sięgnąć po lekką i przyjemną książkę, spędzić czas z trzema przyjaciółkami, zwariowanym mężczyzną, który swym ubiorem nie raz doprowadzi Was do śmiechu oraz jeżeli chcecie się rozmarzyć o spotkaniu osoby, która pomoże spełnić Wam Wasze marzenia, to "Trzykrotka" Anny Szczęsnej będzie idealna.

Za książkę dziękuję wydawnictwu: Wydawnictwo Kobiece.

22 komentarze:

  1. Wakacje to idealny czas na czytanie tego typu książek. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie nie mój klimat, ale dobrze wiedzieć, bo u mnie w pracy kobiety często pytają o książkę w takim stylu. Kupimy do biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kobietom, które szukają czegoś lekkiego spodoba się ta książka.

      Usuń
  3. Idealna książka na lato. Szkoda, że przy takich upał ach człowiek nie ma na to sił XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam już pozytywne opinie na temat tej książki. Teraz we wakacje takie lekkie lektury są najlepsze, a więc mam nadzieję, że uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że i innym osobom książka również się podoba. Polecam.

      Usuń
  5. Chyba w sam raz na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię mieć nadzieję, lubię jak książki ją dają, że na swojej życiowej drodze można spotkać dobrych ludzi. Tak zwyczajnie dobrych ludzi! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka akurat na lato :) Muszę zacząc czytac coś lżejszego, ta pozycja wydaje się idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj Leoś mnie zaintrygował wiec zapisuje na liste tych do przeczytania te jesieni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe czy jako facet dałbym radę przez to przebrnąć.... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć, ale swojemu mężowi bym tej książki nie podłożyła, z pewnością by przez nią nie przebrnął.

      Usuń
  10. Nie znam pozycji, ale myślę, żę warto przeczytac.

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka bardzo przyciąga uwagę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...