"Nasze jutro" Daria Skiba



"NASZE JUTRO"
Tom 2
Autor: Daria Skiba
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vectra
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 360
Rodzaj literatury: obyczajowa, romans

"Jak wiele może znieść miłość?"




Patrząc na Dianę z boku, można stwierdzić, że po dotkliwej tragedii, która ją spotkała, posklejała swoje życie w jedną całość i jest szczęśliwa u boku ukochanego męża. Jednak czy to nie tylko pozory? Owszem, ma wszystko czego potrzebuje człowiek do tego, aby żyć z uśmiechem na twarzy, aby każdego dnia budzić się i być świadomym, że jest się kochanym i potrzebnym. Jednak co robić, gdy przeszłość nie daje o sobie zapomnieć? Co robić gdy w nocy męczą koszmary, a pobudką jest własny krzyk w środku nocy? Przeszłość tak boleśnie dotknęła, naznaczyła główną bohaterkę, że ta jest bezsilna. Próbuje normalnie żyć, ale...Tak, zawsze jest jakieś ale, które na normalne funkcjonowanie nie pozwala.
Maja jest nastolatką i jak większość młodych dziewczyn, ma przed sobą młodzieńczą miłość. Lecz ona jednak należy do tej części społeczeństwa, że do oddania serca jej się nie spieszy i jest w tym jednak bardzo ostrożna. Jej pasją jest taniec z ogniem. Pewnego dnia na próbach spotyka chłopaka, o którym później nie może zapomnieć. Szymon również strzeże swojej prywatności i jest ostrożny z zawieraniem nowych znajomości, a przede wszystkim wtedy, gdy chodzi o dziewczyny. Nie chce się zakochać. Po kilku spotkaniach dwójki młodych ludzi widać, że wspólny czas miło im mija i potrafią ze sobą rozmawiać. Zaczynają sobie ufać i powoli na wierzch wychodzą sekrety z przeszłości chłopaka. Justynę i Szymona spotka wiele trudności do pokonania. Będą im rzucane kłody pod nogi, a niektóre z nich wręcz niemożliwe do przeskoczenia. Czy poradzą sobie z rzeczywistością? Czy ta historia będzie miała swój happy end?

Nie ukrywam faktu, że bardzo czekałam na tę książkę. Po przeczytaniu pierwszej części, byłam bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów. I gdy tylko ukazał się drugi tom, ucieszyłam się i niecierpliwie czekałam na czas, w którym mogłam zasiąść z książką w fotelu i zatopić się w świecie, który stworzyła autorka. Daria Skiba ma swój specyficzny sposób pisania i wydaje mi się, że nie znając autora potrafiłabym odgadnąć kto nim jest. Oczywiście nie jest to coś, co mi przeszkadzało podczas pochłaniania lektury, ale niejednokrotnie nachodziła mi właśnie taka myśl, jak wyżej wspomniałam.

Akcja zaczyna się dość spokojnie. Są młodzi ludzie, pełni pasji, niektórzy ze smutną przeszłością i pewnymi postanowieniami. Jest zauroczenie, pierwsze uczucia i miłość. Czytelnik nie spodziewa się niczego innego, aniżeli rozwoju uczuć. Ja cały czas zastanawiałam się nad tym, w którym kierunku bohaterowie pójdą. Raczej spodziewałam się się tylko i wyłącznie dramatycznych wspomnień, lecz nie wyobrażałam sobie zbytnio burzliwej przyszłości. I to dawało mi wewnętrzny spokój podczas czytania. Spodziewałam się również ukazania bohaterki, która boryka się z traumatycznymi wspomnieniami, z przeszłością. Po części dostałam to, lecz autorka wymyśliła coś jeszcze. W pewnym momencie złamała mi serce. W świat młodych ludzi "podłożyła bombę", która wybuchła i zniszczyła wszystko niespodziewanie. Przyznam się, że potrzebowałam chusteczki na otarcie łez. Tak, wzruszyłam się. Pisarka bardzo lubi bawić się uczuciami czytelnika, a bynajmniej tak z moimi emocjami było. Gdy wszystko runęło, autorka postanowiła ponownie wywołać kolejną scenę wywołującą tak szybkie bicie serce, które mocniej biło jeszcze po odłożeniu lektury. Emocje podczas czasu spędzonego z książką są dla mnie bardzo ważne, gdy ich nie ma, lub jest ich za mało, to niestety ale nie jestem usatysfakcjonowana. Natomiast gdy powieść dostarcza mi wielu wrażeń, tak jak było i w tym przypadku, wtedy wiem, że warto było sięgnąć po daną książkę i spędzić z nią czas, który dla każdego jest bardzo cenny.

Autorka w swej powieści pokazuje jak ciężko jest sobie poradzić z traumatycznymi przeżyciami, które miały miejsce w przeszłości. Widzimy tu, że nawet po kilkunastu latach rany są wciąż głębokie, a czasem nawet wydają się być wciąż świeże. Poszkodowana ma kochających ludzi obok siebie, którzy są zawsze chętni do pomocy, którzy są ogromnym wsparciem, lecz mimo to nadal w nocy budzą ją koszmary. A wydawałoby się, że czas leczy rany. Wydarzenia i przeżycia, a przede wszystkim wnętrze bohaterki nie są pocieszające dla osoby, która przeżyła coś podobnego. To nie jest łatwe przyswoić do siebie, że strach i ból nie mija. Pocieszające jednak jest to, że pomimo tego co się dzieje we wnętrzu takiej osoby, można nadal żyć, spełniać marzenia i na tyle ile się da, być szczęśliwym.

Gdybym miała podsumować w jednym zdaniu, to co myślę o autorce, to zdecydowanie bym napisała, że jest świetna w wywoływaniu różnych emocji u czytelnika.
Muszę również podkreślić, że czytając obie części, czułam iż pisarka pozostawia w niej cząstkę siebie. Wiem, teraz zapewne niejedna osoba pomyśli, że każdy autor pisząc książkę pozostawia w niej cząstkę siebie i absolutnie się z tym zgadzam. Jednak tym razem u mnie te odczucia są dużo silniejsze. Może to ta Irlandia?

Daria Skiba, rocznik 1991. Wychowała się w Stroniu Śląskim. Z wykształcenia technolog żywności i żywienia człowieka, absolwentka Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Autorka bloga Kraina Książką Zwana, na którym z zamiłowaniem promuje literaturę rodzimą i zagraniczną. Współtworzy grupę na Facebooku "znamy-czytamy.pl", wspierając polskich autorów i promując ich twórczość.
W życiu jest szczęśliwą mamą, odkrywając zakamarki Szmaragdowej Wyspy. Uwielbia Within Temptation, taniec z ogniem i czekoladę. Kieruje się zasadą "wszystko jest możliwe, trzeba w to tylko mocno uwierzyć".
(informacje o autorce pochodzą z książki "Nasze jutro")

Za książkę dziękuję wydawnictwu Vectra.


10 komentarzy:

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...