"UŚPIONE KRÓLOWE"
Cykl: W Trójkącie Beskidzkim (tom 1)
Autor: Hanna GreńWydawnictwo: Replika
Liczba stron: 448
Rodzaj literatury: thriller/sensacja/kryminał
Rok wydania: 2017
"Sprzedałem jej sen. Cudowny, wieczny sen. Przedtem grzeszyła, teraz śpi szczęśliwa. Odkupienie poprzez cierpienie, sen przez śmierć."
Raz w roku odnajdywane są ciała młodych kobiet. Dokładniej pisząc - jeden rok, jedno ciało. Już na pierwszy rzut oka widać, że czas przed śmiercią, to chwile, a nawet godziny, którym towarzyszyło ogromne cierpienie, a ten kto im je zadał, działał z okropną brutalnością. Po zapoznaniu się z życiem i wyglądem ofiar, zanim trafiły w ręce psychopatycznego mordercy, nic nie wskazuje na to, aby coś je łączyło. Lecz mimo to z całą pewnością wiadomo, iż sprawcą jest ta sama osoba. Po każdej zbrodni przy ciele ofiary znajdywany jest list. Sprzedawca Snów - tak nazywają potwora, który morduje - od lat pozostaje nieschwytany. Nad rozwiązaniem sprawy pracują nadkomisarz Konrad Procner oraz komisarz Marcin Cieślarz. Panowie w międzyczasie poznają Zenę i Petrę. Kobiety mieszkają na uboczu i prowadzą ciche i spokojne życie. Z dwójką policjantów zaczynają częściej się spotykać. Szybko można zauważyć, że ich drogi już od pierwszych chwil się połączyły, choć nie zawsze dogadują się bez żadnej wymiany zmian. Z biegiem czasu okazuje się, że Zenę i Petrę łączy coś ze Sprzedawcą Snów.
"Uśpione królowe" są poprawioną i rozszerzoną wersją "Cienia Sprzedawcy Snów".
Przyznam się, że "Uśpione królowe", to książka, na którą z całego mojego stosiku lektur do przeczytania, miałam najmniejszą ochotę. Wciąż odkładałam ją na później. Dlaczego tak się działo? Otóż, pomimo iż przeczytałam opis z tyłu okładki, który summa summarum mnie zachęcał, w głowie wciąż mi siedziało, że będzie to fantastyka, z którą jak do tej pory się nie pokochałam. Patrząc na okładkę powieści, tak właśnie o niej myślałam. Nawet na samym początku kiedy zaczęłam czytać, doszukiwałam się czegoś z fantastyki. Czekałam aż zza rogu wyskoczy jakiś nieziemski bohater, czy też doszukiwałam się czegoś innego w opisach, gdzie zostały opisywane spojrzenia, oczy itd. Teraz wydaje mi się to śmieszne, ponieważ ogromnie się pomyliłam. Gdy obecnie spoglądam na okładkę książki, widzę romans połączony z kryminałem, który czytało mi się bardzo dobrze orz taki, przy którym nie zaznałam nudy.
Pomysł na sposób przedstawienia wszystkich wydarzeń był strzałem w dziesiątkę. Myślę, że dzięki temu zostało budowane zniecierpliwienie oraz napięcie czytelnika, a bynajmniej tak działo się w moim przypadku. Autorka nie tylko parła do przodu z akcją i chronologicznym odkrywaniem kart, lecz również cofała się do tyłu, opisując czasy, które miały wpływ na to co dzieje się w teraźniejszości. Moim zdaniem pisarka świetnie sobie z tym przeplataniem zdarzeń poradziła.
Romans czy kryminał? Każdy kto sięga po tę książkę musi liczyć się z tym, że w dużej mierze oprócz kryminału, znajdzie w niej również romans. Ciepła, lekka, czasem zabawna, a jak trzeba to z iskrą i tykającą bombą ognista miłość. Książka podobała mi się w tych dwóch odsłonach. Dzięki temu, że autorka pomiędzy sprawy kryminalne, które były naprawdę mocne, wplotła perypetie miłosne bohaterów, książka nie zrobiła się za ciężka. Było to swego rodzaju oderwanie się od toczonego się śledztwa i poznanie chociażby życie dwójki policjantów poza pracą, jak również ich sercowe zmagania. Czasami były one wręcz zabawne. Bardzo podobał mi się luźny język w dialogach, jak również cięte wypowiedzi Petry, choć nie ona jedyna potrafiła dosadnie coś powiedzieć.
Każdy bohater powieści, to bardzo barwna postać literacka. Hanna Greń stworzyła zespół ludzi, którzy są bardzo ciekawymi osobami. Każda z nich ma swoją przeszłość i kiedy jest ona wspominana, nie raz podczas czytania wywołała u mnie mnóstwo emocji. Był strach, była złość i były łzy. Również życie seryjnego mordercy po kawałku jest odkrywane, choć oczywiście nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia.
Jestem bardzo ciekawa kolejnych części tej serii i z pewnością po nie sięgnę.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika.
Nie wiem skąd podejrzenie o fantastykę? Z opisu, który tu przedstawiłaś nic by na to nie wskazywało... ale ja nie czytałam nigdy nic autorki, więc nie wiem czy nie sięgała wcześniej po ten gatunek?
OdpowiedzUsuńfabuła oraz twoja recenzja zachęciły mnie do sięgnięcia po tę książkę, zatem będę ją miała na uwadze przy kolejnym wyborze lektury ;)
pozdrawiam
Po przeczytaniu tej książki zupełnie nie wiem skąd u mnie wzięły się te podejrzenia. Książkę polecam.
UsuńKsiążki tej autorki od dawna mam w planach. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się coś przeczytać :) Może właśnie Uśpione królowe?
OdpowiedzUsuńJa dopiero miałam przyjemność pierwszą książkę tej autorki i akurat tę mogę polecić.
UsuńDziękuję bardzo za te wszystkie ciepłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWszystkie te słowa są jak najbardziej szczere i zasłużone. Mam nadzieję, że już niedługo będę trzymać w rękach kolejne tomy. Pozdrawiam.
UsuńBardzo podoba mi się Twoja recenzja, książka mnie zaintrygowała i musiałam sobie ją zapisać na listę, mam nadzieje, że szybko ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem miłego czytania :)
UsuńLubię takie książki, takie historie. To coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka się spodoba, gdy zdecydujesz się ją przeczytać.
UsuńZaciekawiłaś mnie i z chęcią przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńZatem życzę miłego, pełnego wrażeń czytania :)
UsuńLubię połączenie tych dwóch gatunków...
OdpowiedzUsuńJa również.
Usuń