"Kto wiatr sieje" Virginia C. Andrews


 "KTO WIATR SIEJE"
Autor: Virginia C. Andrews
Tłumaczenie: Marek Ostaszewski
Wydawnictwo: Świat Książki

"Kto wiatr sieje" jest czwartym tomem sagi o rodzinie Dollangangerów. Wcześniejsze części to:

1. "Kwiaty na poddaszu"
2. "Płatki na wietrze"
3. "A jeśli ciernie"

Cathy i Chris, to dwójka z czworga rodzeństwa, którzy nadal żyją. Niestety ich młodszy brat umarł w czasie, gdy byli więzieni przez własną matkę na poddaszu, a młodsza siostra zmarła w późniejszych latach, już po ucieczce, gdy wydawałoby się, że nareszcie ich życie się ułoży. Jednak czy po tak traumatycznych przeżyciach łatwo jest zapomnieć i żyć normalnie?
 W czwartej części sagi o rodzinie Dollangangerów poznajemy dalsze losy dwójki rodzeństwa. Wielki dom Foxworth Hall, w którym to spędzili koszmarne lata na strychu, a który później spłonął, został odbudowany. Bart, syn Cathy w wieku 25 lat ma stać się właścicielem tej wielkiej posiadłości. To on dopilnował, by wszystko zostało odbudowane na wzór poprzedniego domu. Na wielką uroczystość 25 urodzin mężczyzny zjeżdża się cała rodzina. Jest Cathy z Chrisem, Jory (brat Barta) wraz z żoną Melodie oraz Cindy, która jako mała dziewczynka została adoptowana przez Chrisa i Cathy. Wśród rodziny pojawia się jeszcze jedna tajemnicza postać, a jest nią uznany za zaginionego wuj Joel Foxworth. Jest on postacią, którą Cathy oskarża o wiele przykrych sytuacji. Ale czy kobieta ma rację? Czy słusznie podejrzewa starszego człowieka o zło, które spotyka jej najbliższych? Tego nie zdradzę. W czasie wielkiej uroczystości, czyli w czasie 25 urodzin Barta wydarza się wypadek. Niesie on za sobą wiele zmian, które mają wpływ na dalsze losy bohaterów. Cała masa nieszczęść spotyka tę rodzinę. Chris i Cathy tak bardzo się kochają, że nadal są razem, pomimo iż ich kazirodczy związek niesie wiele cierpienia i potępienie. Niestety ogromna posiadłość, przepych jaki w niej panuje i całe bogactwo jakie posiadają nie dają im szczęścia.

Według mnie czwarta część, czyli ta, o której dziś napisałam była zdecydowanie lepsza od drugiej i trzeciej. Miałam wrażenie, że dużo bardziej trzyma mnie w napięciu. Dużo więcej jest zagadek i tajemniczości, choć nie trudno domyślić się kto stoi za całym złem, jakie spotyka tę rodzinę. I to mnie bardzo irytowało, że pomimo tej wiedzy nie było mocnej, zdecydowanej i stanowczej reakcji. Jednak "Kwiatów na poddaszu" swą mocą nie przebiła. Zdecydowanie tyle nieszczęść, jak na tak małą liczbę osób, to zbyt wiele. Podziwiam Cathy za tak mocną postawę i za taką walkę o swoich najbliższych. Wcześniej mi się wydawało, że jest ona delikatną i kruchą kobietą, a okazała się dużo twardszą niż można było się spodziewać. Bardzo smutne zakończenie książki spowodowało u mnie wiele emocji, tak bardzo chciałam szczęścia dla jej bohaterów. Ale jak wiadomo, nie zawsze mamy upragniony happy end. Jak myślicie co się wydarzyło, że tak bardzo mnie zasmuciło? Sięgniecie po tę część sagi? A może już ją przeczytaliście?

Kolejna część sagi to: "Ogród cieni".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...