"Dziennik singielki. Jak upolować mężczyznę" Małgorzata Mroczkowska


"DZIENNIK SINGIELKI. JAK UPOLOWAĆ MĘŻCZYZNĘ?"

Autor: Małgorzata Mroczkowska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Rodzaj literacki: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 544

Opis książki:

"Julia ma niecałe trzydzieści lat, kochających przyjaciół i pecha w miłości. Jest singielką z wyboru...nawet jeśli to nie ona tego wyboru zawsze dokonuje.
Julia nie jest tytanem pracy - przychodzi ostatnia, wychodzi pierwsza, czasami również w środku dnia. Jej życie toczy się wokół trzech niezwykle ważnych kwestii: miłości, jedzenia i zakupów.
Gdy już wydaje się, że Julii z pomocą przyjdą aplikacje randkowe, okazuje się, że facet idealny dla niej nie istnieje. Albo nie chcą kontynuować znajomości, albo zbyt szybko dążą do celu, albo mają:
Żony
Kochanki
Żony i kochanki
Żony, kochanki i na dodatek proponują sponsoring.

Jak znaleźć faceta w tym zwariowanym świecie?

Dzięki Dziennikowi singielki dowiesz się, jak upolować mężczyznę! Albo torebkę na wyprzedaży."

Moja opinia:

Od pierwszego spotkania z twórczością Małgorzaty Mroczkowskiej wiedziałam, że będę sięgać po książki, które wyjdą spod jej pióra. W "Dzienniku przetrwania. Zapiski niedoskonałej matki" zakochałam się w całości i nie inaczej było z kolejną powieścią pt. "Od jutra dieta". Obydwie te książki sprawiły, że najzwyczajniej w świecie płakałam ze śmiechu, a jestem osobą, która niezbyt lubi komedie i kabarety. A te dwa tytuły sprawiły, że dowiedziałam się czegoś nowego o sobie, a mianowicie tego, iż jednak są rzeczy które mnie naprawdę śmieszą. Co do trzeciej książki autorki, czyli co do "Dziennika singielki. Jak upolować mężczyznę" nie miałam żadnych obaw, wiedziałam, że czeka mnie mnóstwo zabawnych przygód bohaterów. Lecz jak się okazało, na początku poczułam się mocno rozczarowana, nie wierzyłam w to, że czytam i się nie śmieję i za bardzo nie bawią mnie perypetie głównej bohaterki. Było mi jej bardzo szkoda i widziałam jej życie w czarnych barwach. Lecz w pewnym momencie zrozumiałam, że to nie jest wina książki, lecz wyłącznie moja. Jako mama i kobieta będąca wiecznie na diecie, śmiałam się z poprzednich powieści autorki, bo przypominały mi wiele sytuacji z życia wziętych, podeszłam do nich z dystansem i bawiło mnie to, że mogę także pośmiać się z samej siebie. A tym razem miałam się śmiać z singli, czyli z grupy ludzi, do których nie należę. Musiałam jednak swój punkt widzenia zmienić i po prostu wyluzować, zdystansować się do życia i być obserwatorem z różnych punktów widzenia. I dopiero wtedy, gdy to wszystko sobie przemyślałam, czytanie zaczęło należeć do bardzo przyjemnych i zabawnych. Powrócił mi dobry humor i znów czułam, że czytam taką powieść, na jaką czekałam. Zatem pamiętajcie, aby do czytania podejść z dystansem i nie brać sobie wszystkiego do serca. Trzeba się nastawić pozytywnie i na zabawne perypetie Julii patrzeć z przymrużeniem oka. W końcu życie nie może być tylko poważne...Zatem summa summarum życie singielki jest równie wesołe jak życie matki i kobiety będącej wiecznie na diecie. W życiu każdej z nich przytrafiają się tysiące komicznych sytuacji i każda z nich po pewnym czasie potrafi mieć niezły ubaw na samo ich wspomnienie.
Z całą pewnością, jeżeli kiedyś będę miała gorsze dni i będę potrzebować czegoś, co mnie rozbawi, będą to książki Małgorzaty Mroczkowskiej, które uwielbiam.

Małgorzata Mroczkowska skończyła politologię  na UMCS w Lublinie. Przez wiele lat pracowała jako reporterka i dziennikarka. Nagradzana w wielu konkursach literackich. Prywatnie matka dwójki dzieci i posiadaczka labradora.
W wolnych chwilach maluje obrazy i pielęgnuje kwiaty w swoim miejskim ogrodzie.
Założycielka portalu dla polskich rodzin mieszkających na stałe w Wielkiej Brytanii mumsfromlondon.com. Mieszka i pracuje w Londynie, dokąd wyjechała z Warszawy w 2004 roku.



6 komentarzy:

  1. Dobry sposób na przepędzenie jesiennej chandry. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz mocniej przekonuję się do powieści obyczajowych od Czwartej Strony, a więc pewnie i na tę autorkę trafię. Wtedy wszystko się okaże. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię powieści obyczajowe. Mam nadzieję, że polubisz książki tej autorki.

      Usuń
  3. Czytałam i byłam bardzo zadowolona z lektury :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję każdemu, kto znalazł chwilę, by napisać kilka słów w komentarzu. Jest mi bardzo miło gościć Was u siebie na blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...